Źródło grafiki: metropolismag.com
Apple jest dziś synonimem eleganckiego, minimalistycznego wzornictwa, które łączy funkcję z formą. Niewiele osób spoza świata designu wie jednak, jak duży wpływ na estetykę Apple miała filozofia projektowania niemieckiego designera Dietera Ramsa – wieloletniego głównego projektanta firmy Braun. To właśnie Rams, uznawany za pioniera minimalizmu w designie, sformułował zasady, które wywarły ogromny wpływ na Jony’ego Ive’a (wieloletniego szefa designu Apple) oraz strategię projektową Apple. Poniżej przedstawiamy dogłębną analizę historii Dietera Ramsa, jego filozofii i zasad projektowania, a także konkretnych przykładów produktów Apple, które czerpały inspirację z jego prac. Zastanowimy się również nad znaczeniem minimalistycznego designu dla sukcesu marki Apple oraz nad tym, jak dziedzictwo Ramsa kształtuje przyszłość projektowania Apple.
Dieter Rams – historia i filozofia projektowania
Dieter Rams (ur. 1932) to jeden z najbardziej wpływowych projektantów przemysłowych XX wieku, znany przede wszystkim z wieloletniej pracy dla firmy Braun oraz współpracy z marką meblarską Vitsœ. Z wykształcenia architekt, Rams dołączył do Braun w 1955 roku, a już w 1961 został mianowany szefem wzornictwa, pełniąc tę funkcję do 1995 roku. Wraz ze swoim zespołem stworzył ponad 500 produktów Braun, od sprzętu audio, przez kalkulatory i golarki, po urządzenia AGD – wszystkie odznaczające się niezwykłą prostotą, funkcjonalnością i estetyką. Jego dewizą stało się hasło „weniger, aber besser” – „mniej, ale lepiej”, odzwierciedlające przekonanie, że dobry design polega na eliminowaniu zbędnej komplikacji na rzecz doskonałego spełnienia funkcji.
Filozofia projektowania Ramsa wyrasta z modernistycznej tradycji Bauhausu i szkoły Ulm, ale przede wszystkim z głębokiego zrozumienia potrzeb użytkownika. Projektant kładł nacisk na czytelność funkcji – produkt ma być intuicyjny w obsłudze i „na pierwszy rzut oka wiadomo, do czego służy” (jak ujął to Jony Ive). Rams wierzył też, że projektant ponosi odpowiedzialność za otaczający świat – był jednym z prekursorów zrównoważonego designu, już w latach 70. zwracając uwagę, że „design musi przyczyniać się do ochrony środowiska”. To podejście zaowocowało tworzeniem przedmiotów ponadczasowych, trwałych i przyjaznych użytkownikowi. Przykładem może być modułowy system regałów Vitsœ 606 zaprojektowany przez Ramsa w 1960 roku – produkt tak udany i uniwersalny, że pozostaje w produkcji do dziś (65 lat!).
Podsumowaniem filozofii Ramsa są jego słynne dziesięć zasad dobrego designu sformułowane pod koniec lat 70., gdy zaniepokoił go „nieprzenikniony chaos form, kolorów i dźwięków” we współczesnym świecie. Zadał sobie wówczas pytanie: „czy moje projekty są dobrym designem?” – a odpowiedzią stał się dekalog projektanta. Zasady te stały się biblią dla pokoleń designerów i kluczem do zrozumienia estetyki Apple.

Vitsœ 606 Źródło grafiki: identity.ae
Dziesięć zasad dobrego designu według Ramsa a estetyka Apple
Rams zdefiniował dziesięć fundamentalnych zasad, które jego zdaniem określają dobry design:
- Dobry design jest innowacyjny – posuwa rozwój naprzód, korzystając z nowych technologii i pomysłów.
- Dobry design czyni produkt użytecznym – nadrzędnym celem jest funkcjonalność i użyteczność dla użytkownika.
- Dobry design jest estetyczny – piękno produktu ma znaczenie, ale wynika z formy podporządkowanej funkcji.
- Dobry design czyni produkt zrozumiałym – forma wskazuje na funkcję; użytkownik intuicyjnie rozumie, jak z niego korzystać.
- Dobry design jest nienachalny – design pełni rolę służebną wobec użytkownika; jest dyskretny, nie narzuca się krzykliwą formą.
- Dobry design jest szczery – produkt nie udaje czegoś, czym nie jest; obiecuje tylko to, co faktycznie może dać (np. nie zawodzi jakością).
- Dobry design jest trwały – unika modnych ozdobników, dzięki czemu nie starzeje się szybko i służy długo.
- Dobry design jest dopracowany w najdrobniejszych szczegółach – każdy detal jest przemyślany; nic nie pozostawiono przypadkowi.
- Dobry design jest przyjazny dla środowiska – minimalizuje zużycie surowców i energii, ogranicza odpady w cyklu życia produktu.
- Dobry design to jak najmniej designu – esencja minimalizmu: prostota i redukcja do istoty funkcji, „powrót do czystości, powrót do prostoty
Powyższe zasady kładą nacisk na prostotę, szczerość formy oraz skupienie na użytkowniku. Estetyka Apple wprost odzwierciedla te ideały – od lat produkty Apple słyną z innowacyjności, użyteczności i ascetycznego wręcz piękna formy. Nie jest to przypadek: Jony Ive i Steve Jobs otwarcie przyznawali, że inspirowali się filozofią Ramsa. „Mniej, ale lepiej” stało się nieformalnym mottem również w Apple, a krytycy nieraz zarzucali firmie kopiowanie wzorców Braun. Sam Dieter Rams traktował to jednak jako komplement – cieszyło go, że Apple „korzysta z tej samej podstawowej myśli o tym, czym design powinien być” i zaliczał Apple do „nielicznych firm, które serio traktują wzornictwo”.
W praktyce niemal każdą z dziesięciu zasad Ramsa można odnaleźć w projektach Apple. Innowacyjność (1) to choćby wprowadzenie dotykowego interfejsu w iPhonie – przełomowego jak na swój czas. Skupienie na użyteczności (2) i zrozumiałości (4) widać w intuicyjnym interfejsie systemu iOS oraz redukcji fizycznych przycisków (pierwszy iPhone miał tylko jeden główny przycisk, co upraszczało obsługę). Estetyka połączona z funkcją (3) przejawia się w produktach takich jak iMac – komputer all-in-one, który zachwyca czystą formą, a zarazem jest praktyczny. Apple przykłada ogromną wagę do szczegółów (8) – wystarczy spojrzeć na precyzję wykonania obudowy MacBooka czy detale cyfrowej koronki w Apple Watch. Firma dba też o trwałość swoich produktów (7) – wiele urządzeń Apple działa niezawodnie przez lata i wciąż dobrze wygląda, co jest efektem unikania ozdobników podlegających szybko zmieniającej się modzie. Co więcej, Apple w ostatnich latach akcentuje ekologiczność (9) – zobowiązało się do neutralności węglowej do 2030 r., w duchu zasady Ramsa o odpowiedzialności za środowisko. Najbardziej dostrzegalna jest jednak zasada „jak najmniej designu” (10) – minimalizm Apple jest wręcz legendarny. Urządzenia tej marki charakteryzują się czystymi liniami, brakiem zbędnych ozdób i prostotą, która mówi sama za siebie. Jony Ive podkreślał, że często najtrudniejszą częścią projektowania jest właśnie redukcja – usunięcie wszystkiego, co zbędne, aby wydobyć istotę produktu. Takie podejście jest dokładnym odzwierciedleniem ostatniej zasady Ramsa.
Można zatem stwierdzić, że dziesięć przykazań designu Ramsa stało się fundamentem estetyki Apple. Poniżej przechodzimy do konkretnych porównań i przykładów, które ilustrują to bezpośrednie dziedzictwo – zestawiając kultowe projekty Dietera Ramsa z odpowiadającymi im produktami Apple.

Dieter Rams Źródło grafiki: thegate.ca
Od Braun do Apple: porównanie projektów Ramsa z produktami Apple
Dieter Rams, pracując dla Braun, stworzył wiele przełomowych wzorów urządzeń elektroniki konsumenckiej. Jony Ive nigdy nie ukrywał swojego podziwu dla tych projektów – wprost przeciwnie, niektóre z produktów Apple można uznać za współczesne interpretacje klasyków Braun. Przyjrzyjmy się kilku najbardziej znanym przykładom:
Braun T3 vs. Apple iPod
Jednym z najsłynniejszych porównań jest kieszonkowe radio Braun T3 z 1958 roku oraz odtwarzacz muzyczny Apple iPod (1. generacji) z 2001 roku. Oba urządzenia łączy uderzająco podobny układ elementów: prostokątna obudowa z okrągłym elementem sterującym w dolnej części i czytelnym obszarem funkcjonalnym powyżej. Radio T3 miało okrągłe analogowe pokrętło do strojenia i perforowaną siatkę głośnika – iPod odziedziczył po nim ideę okrągłego click-wheel do nawigacji oraz minimalistyczny front z wyświetlaczem. Jony Ive przyznał, że „ikoniczne kółko iPoda zostało zainspirowane okrągłą tarczą T3”, a sam pierwszy iPod był świadomie wzorowany na Braun T3. Efekt? Powstał produkt absolutnie kultowy, który wyniósł filozofię „mniej, ale lepiej” na nowy, cyfrowy poziom.

Źródło grafiki: fr.bellroy.com
Braun ET66 vs. Apple iPhone (kalkulator)
Dieter Rams wraz z Dietrichem Lubsem zaprojektował w 1987 roku kalkulator Braun ET66, wyróżniający się czarną obudową, okrągłymi przyciskami i charakterystycznym pomarańczowym klawiszem „=”. Gdy w 2007 roku Apple zaprezentowało pierwszego iPhone’a, użytkowników rozbawił i zachwycił drobny akcent: wygląd wbudowanej aplikacji Kalkulator niemal jeden do jednego naśladował kalkulator Braun. Było to świadome puszczenie oka do znawców designu – cyfrowy hołd złożony klasycznemu projektowi Ramsa. Sam Jony Ive potwierdził, że na etapie projektowania interfejsu uznano, iż to idealna okazja, by oddać szacunek dokonaniom Braun: „nawiązanie wprost do grafiki i układu kalkulatora Braun było wyrazem uznania dla wspaniałej pracy Ramsa”. To bezprecedensowy przykład, by współczesne oprogramowanie stylistycznie cytowało fizyczny produkt sprzed dekad. Co ciekawe, Dieter Rams otrzymał w prezencie od Ive’a iPhone’a właśnie z tą aplikacją na ekranie – gest, który symbolicznie spina klamrą wpływ jego idei na nową erę technologiczną.

Źródło grafiki: x.com/alex_khomutov
Braun T1000 vs. Apple Mac Pro
W latach 60. Braun wprowadził szereg zaawansowanych odbiorników radiowych, w tym model T1000 (1963) i późniejszy T1000CD, które imponowały precyzją wykonania i nowoczesnym wyglądem. Aluminiowa obudowa z charakterystycznymi siatkami otworów wentylacyjnych i stonowanym wzornictwem uczyniła z nich ponadczasowe urządzenia. Gdy Apple w 2006 roku zaprezentowało Mac Pro – profesjonalny komputer stacjonarny zamknięty w aluminiowej „wieży” – wielu znawców dostrzegło podobieństwa do estetyki Braun. Front Maca Pro pierwszej generacji pokryty był równomierną perforacją (dziurkowaną kratką) przypominającą tą z frontów sprzętów audio Braun, takich jak T1000. Nawet ogólna surowa forma obudowy wpisywała się w ducha wzornictwa Ramsa: zero zbędnych ozdobników, czysty funkcjonalizm materiału (gołe szczotkowane aluminium) i ukierunkowanie na trwałość. Mac Pro (2006) do dziś uchodzi za wzór ponadczasowego designu komputera – „to przykład maszyny, która się nie starzeje, nie tylko pod względem wyglądu”. Można więc powiedzieć, że Rams poniekąd przewidział estetykę wysokiej klasy elektroniki użytkowej na dziesięciolecia naprzód.

Źródło grafiki: collection.powerhouse.com.au
Braun LE1 vs. Apple iMac
Braun słynął nie tylko z małych urządzeń, ale i sprzętu audio hi-fi. W 1959 r. firma zaprezentowała Braun LE1, jeden z pierwszych na świecie płaskich głośników elektrostatycznych, o bardzo minimalistycznym, prostokątnym froncie pozbawionym ozdób. Gdy cztery dekady później Apple pokazało komputery iMac G5/Intel (2004–2007) oraz monitory Thunderbolt Display – wielu komentatorów porównywało ich wygląd do Braun LE1. Szeroka, prostokątna płaszczyzna iMaca (który w tych modelach miał formę monitora na prostej nodze) z czarną ramką ekranu i aluminiową obudową z tyłu zdawała się echem stylistyki głośnika Braun. Choć podobieństwo to jest mniej oczywiste niż w przypadku iPoda czy Mac Pro, to pokazuje, jak bardzo język form Ramsa zakorzenił się jako punkt odniesienia. Nawet gdy Apple projektuje coś tak odmiennego jak komputer all-in-one, wciąż przyświeca mu zasada redukcji i czystości formy, którą Rams stosował projektując sprzęt audio.

Źródło grafiki: braunaudio.de
Warto dodać: Dieter Rams projektował nie tylko elektronikę Braun, ale i meble – jego modularne systemy (jak wspomniany regał Vitsœ 606) oraz minimalistyczne krzesła i stoły również wpłynęły na ogólną estetykę prostoty w świecie designu. Apple co prawda nie tworzy mebli, ale filozofia modułowości i długowieczności jest widoczna np. w ich podejściu do akcesoriów (modułowe rozwiązania w Mac Pro 2019) czy sklepów firmowych (wnętrza Apple Store są urządzone oszczędnie, niemal w stylu modernistycznym). Zarówno Rams, jak i Apple, udowodnili, że dobry projekt może służyć użytkownikom przez wiele lat bez potrzeby stylistycznych zmian – liczy się uniwersalność i ponadczasowość.
Powyższe przykłady jasno pokazują, że wpływ twórczości Ramsa na Apple nie jest przypadkowy ani subtelny, lecz bezpośredni i świadomy. Jony Ive długo szukał własnej drogi designerskiej, a na początku – co sam przyznał – mocno inspirował się projektami Dietera Ramsa dla Braun (jak ujął to żartobliwie jeden z recenzentów: „jak kraść, to od najlepszych”). W kolejnej części przyjrzymy się bliżej relacji między Ramsem a Ive’em oraz temu, jak filozofia „mniej, ale lepiej” została zaadaptowana jako strategia projektowa Apple.
Wpływ Ramsa na Jony’ego Ive’a i strategię projektowania Apple
Sir Jonathan Ive, wieloletni główny projektant Apple (1997–2019), otwarcie deklarował swój podziw dla Dietera Ramsa. Już jako młody student wzornictwa industrialnego Ive fascynował się produktami Braun – we wstępie do książki „Dieter Rams: As Little Design as Possible” wspomina pierwszy kontakt z projektem Braun (sokowirówką MPZ 2) w domu rodzinnym i wrażenie, jakie na nim wywarł przemyślany design Ramsa. Po latach, mając wpływ na kierunek estetyczny Apple, Ive nawiązywał do tego dziedzictwa. Jak sam stwierdził, filozofia Ramsa „przemówiła do niego tak silnie, że wyznaczyła ramy tego, jak powinno się projektować”. Innymi słowy, Rams „wyartykułował, jak być powinno” w designie, a Ive – podobnie jak wielu współczesnych projektantów – czuje, że ogromnie wiele mu zawdzięcza.
Wpływ Ramsa na Ive’a nie oznacza jednak prostego kopiowania form. Sam Ive bronił się przed zarzutami, jakoby w studiu Apple leżał katalog Braun, z którego bezrefleksyjnie przepisywano pomysły. „Nic nie mogło być dalsze od prawdy” – mówił ze śmiechem w wywiadzie, tłumacząc że nie chodzi o powierzchowne podobieństwa, lecz o głębokie zrozumienie podejścia Ramsa. A podejście to polegało na absolutnym skupieniu się na użytkowniku i funkcji produktu, przy jednoczesnym poszanowaniu uczciwości materiałów i formy. Ive powtarzał, że design to nie kwestia stylu, lecz rozwiązywania problemów – w tym duchu czuł duchowe pokrewieństwo z Ramsem. Można to dostrzec w decyzjach projektowych Apple pod kierunkiem Ive’a: produkty miały być intuicyjne, pozbawione zbędnych elementów (np. brak odłączanych baterii czy śrub w iPodzie, co nadało mu nieskazitelną formę), a użyte materiały (aluminium, szkło) eksponowano zamiast zakrywać. Ta spójność formy i funkcji, o której mówił już Rams, przeniknęła do strategii projektowej Apple na wszystkich poziomach.
W strategii Apple od lat 2000. widać wyraźnie priorytet designu jako czynnika różnicującego produkty na rynku. Steve Jobs, podobnie jak Ive, podziwiał wzornictwo Braun – biografowie wspominają, że Jobs kolekcjonował urządzenia Braun i traktował je jako punkt odniesienia przy tworzeniu nowych produktów Apple. Gdy Jobs wrócił do Apple w 1997 roku, jednym z filarów odbudowy marki stało się hasło „Think Different” i nacisk na wzornictwo wyróżniające się prostotą na tle konkurencji. Zamiłowanie Jobsa do minimalizmu było widoczne we wszystkim: od przemów i kampanii reklamowych po projekty urządzeń i interfejsów. Jony Ive idealnie wpisał się w tę filozofię – razem stworzyli produkty, które zmieniły rynek właśnie dzięki bezkompromisowej prostocie (np. pierwszy iMac pozbawiony stacji dyskietek, iPhone bez fizycznej klawiatury itp.). Można powiedzieć, że Rams wytyczył drogę, a Ive nią podążył, dopasowując ją do realiów nowoczesnych technologii: „Rams zbudował autostradę designu, a Ive poprowadził po niej sportowy samochód w przyszłość”.
W praktyce Apple uczyniło design centralnym elementem swojej strategii biznesowej, co jest podejściem rzadko spotykanym na taką skalę – i co Rams niewątpliwie pochwalał. Dieter Rams nieraz wyrażał uznanie dla Ive’a i Apple, mówiąc że to „jedna z niewielu firm, które tak poważnie traktują design”. W wywiadach podkreślał, że produkty Apple są dowodem na aktualność jego zasad, a sukces firmy pokazuje, iż użytkownicy doceniają dobry design. Co więcej, Rams dostrzegał w Apple kontynuację swoich ideałów: jak stwierdził, cieszy go, że firma z Cupertino „używa tej samej podstawowej myśli o tym, czym design może być”. Ta wspólnota myśli zaowocowała wieloletnią nieformalną współpracą – choć Rams nigdy nie pracował dla Apple, jego wpływ jest tam odczuwalny na każdym kroku.
Podsumowując, Jony Ive i Apple zaadaptowali filozofię Dietera Ramsa jako rdzeń własnej strategii projektowej. Dzięki temu Apple nie tylko tworzy piękne przedmioty, ale buduje całe doświadczenie użytkownika oparte na prostocie i funkcjonalności – od produktu, przez interfejs, aż po opakowanie i sklep firmowy. W kolejnej sekcji omówimy, jak taki minimalistyczny design przełożył się na sukces rynkowy Apple oraz jak kształtuje on przyszłość firmy.

Źródło grafiki: designzig.com
Minimalistyczny design a sukces marki Apple
Estetyka inspirowana przez Dietera Ramsa okazała się dla Apple nie tylko kwestią wyglądu produktów, ale wręcz strategiczną przewagą konkurencyjną. Prostota designu poszła w parze z intuicyjnością obsługi, co przyciągnęło miliony klientów spoza kręgu technicznych entuzjastów. Jak zauważył Ken Segall (wieloletni współpracownik Jobsa), w odrodzonej po 1997 roku firmie Apple „miłość Jobsa do prostoty stała się widoczna w sprzęcie, oprogramowaniu, opakowaniach, a nawet w designie sklepów detalicznych. Prostota okazała się potężną przewagą konkurencyjną”. Rzeczywiście, w latach 2000. Apple zaczęło zdobywać przewagę nad rywalami (takimi jak Microsoft, Nokia, Dell) nie specyfikacją techniczną, lecz lepszym doświadczeniem użytkownika, na które składał się m.in. lepszy design.
Weźmy przykład iPoda – odtwarzacza MP3, który w momencie premiery (2001) nie miał najbardziej imponujących parametrów na rynku, ale wyróżniał się czystą formą i łatwością obsługi dzięki click-wheel. Konkurencyjne odtwarzacze były często najeżone przyciskami i opcjami, podczas gdy iPod uosabiał podejście „mniej, ale lepiej”. Użytkownicy docenili tę filozofię – iPod zdominował rynek, stając się wręcz ikoną popkultury. Podobnie iPhone zyskał przewagę nad ówczesnymi smartfonami m.in. dzięki wyeliminowaniu złożonego menu i klawiatury na rzecz jednego przycisku i dotykowego interfejsu. Ta redukcja wynikała z głębokiego przeświadczenia twórców, że prostsze jest lepsze, co jest dokładnym odzwierciedleniem zasad Ramsa.
Minimalizm designu stał się także filarem wizerunku marki Apple. Urządzenia o ascetycznej formie, prezentowane na białym tle w reklamach, z krótkimi hasłami – to styl komunikacji marketingowej Apple, konsekwentny od lat. Tutaj również widać wpływ spuścizny Ramsa: Braun w latach 60. prezentował swoje produkty w podobny sposób – bez nachalnej grafiki, skupiając się na produkcie i jego czystej formie. Apple wyniosło ten styl na nowy poziom i uczyniło ze swojej estetyki element lifestyle’u. Minimalistyczny design zaczął kojarzyć się z luksusem i prestiżem, a Apple wykorzystało to budując lojalność klientów. W efekcie klienci byli skłonni zapłacić wyższą cenę nie tylko za parametry techniczne, ale za całokształt doświadczenia obcowania z produktem dopracowanym wzorniczo.
Ważnym aspektem jest też spójność ekosystemu Apple pod względem designu. Wszystkie urządzenia – od MacBooka, przez iPhone’a, po Apple Watch – wyglądają, jakby pochodziły z jednej rodziny. Taka jednolitość (kolorystyka, materiały, prostota form) sprawia, że marka jest rozpoznawalna na pierwszy rzut oka. Dieter Rams podobną jedność wprowadził w Braun: jego projekty tworzyły spójną linię wzorniczą, budując tożsamość marki. Dla Apple okazało się to strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o marketing i budowę wartości marki – klienci cenią przewidywalną jakość i estetykę, której mogą zaufać.
Oczywiście, podejście „mniej, ale lepiej” nie zawsze było łatwe do pogodzenia z ciągłym rozwojem technologii. Czasem Apple balansowało na krawędzi, podejmując kontrowersyjne decyzje w imię minimalizmu (np. usunięcie gniazda słuchawkowego w iPhone’ach czy dążenie do coraz cieńszych obudów kosztem pojemności baterii). Jednak patrząc z perspektywy lat, prostota pozostaje DNA firmy – zarówno Tim Cook (obecny CEO Apple), jak i Jony Ive wielokrotnie podkreślali, że to fundamentalna wartość, odróżniająca Apple od konkurencji. Można śmiało stwierdzić, że bez tego obsesyjnego wręcz nacisku na design i doświadczenie użytkownika, Apple nie osiągnęłoby tak spektakularnego sukcesu rynkowego. W świecie technologii, gdzie wiele produktów szybko się dewaluuje, Apple zdołało wykreować urządzenia postrzegane niemal jako dzieła sztuki użytkowej – a to przekłada się na długoterminową lojalność klientów i siłę marki.
Dziedzictwo Ramsa a przyszłość projektowania Apple
Dieter Rams skończył w 2024 roku 92 lata, a jego wpływ na świat designu wciąż jest żywy. Apple natomiast, po odejściu Jony’ego Ive’a w 2019 roku, kontynuuje swoją drogę projektową z nowym zespołem designerów. Pojawia się pytanie: czy bez bezpośredniego sternika w postaci Ive’a firma nadal będzie wierna zasadom, które wywodzą się z filozofii Ramsa? Wszystko wskazuje na to, że tak – dziedzictwo Ramsa jest trwale wpisane w kulturę projektowania Apple i będzie kształtować jej przyszłość.
Po pierwsze, Apple wypracowało przez dwie dekady unikalny język wzorniczy, którego nie porzuci z dnia na dzień. Obecne i nadchodzące produkty – czy to komputery Mac o nowych formach, czy zupełnie nowe urządzenia jak gogle AR/VR – wciąż są tworzone zgodnie z zasadą minimalizmu i skupienia na użytkowniku. Projektanci, którzy przejęli pałeczkę po Ive’ie, byli jego bliskimi współpracownikami, współtworzącymi te produkty i przesiąkniętymi tą samą filozofią. Można więc oczekiwać ewolucji, ale nie rewolucji sprzecznej z dotychczasowym podejściem.
Po drugie, zasady Ramsa pozostają uniwersalne i ponadczasowe, nawet w obliczu nowych wyzwań technologicznych. Gdy myślimy o przyszłości, okazuje się, że prostota i intuicyjność będą jeszcze ważniejsze niż dotąd. Miniaturyzacja i rozwój technologii grożą ponownie „chaosem form i bodźców”, przed którym przestrzegał Rams. Apple, idąc śladem jego filozofii, prawdopodobnie będzie dążyć do tego, by te nowe urządzenia były maksymalnie dyskretnie wkomponowane w nasze życie (nienachalność), zrozumiałe mimo rosnącej złożoności (zrozumiałość) i użyteczne ponad gadżeciarski efekt (użyteczność). Takie podejście może zadecydować o powodzeniu np. rozszerzonej rzeczywistości od Apple – urządzenie zaprojektowane w myśl „less is more” ma większą szansę zyskać akceptację użytkowników, niż przeładowane funkcjami i formą. Innymi słowy, Rams wciąż wskazuje kierunek, jak projektować odpowiedzialnie w nowych czasach.
W długiej perspektywie dziedzictwo Dietera Ramsa w Apple to coś więcej niż podobieństwa wizualne między radiem a iPodem. To pewna filozoficzna podstawa: przekonanie, że dobry design ma znaczenie i że technologia najlepiej służy ludziom w formie prostych, przemyślanych narzędzi. Apple wydaje się być świadome tej spuścizny. Kolejne pokolenia projektantów Apple zapewne będą reinterpretować zasady Ramsa na swój sposób – tak jak Ive zrobił to w latach 2000. – ale nie odejdą od nich, bo okazały się one kluczem do sukcesu firmy. Dieter Rams powiedział kiedyś z pokorą, że jeśli jego praca wpłynęła na Apple, to „to komplement”. Patrząc na przyszłość Apple, można odnieść wrażenie, że najlepszym hołdem dla Ramsa będzie dalsze traktowanie designu jako priorytetu, a nie dodatku. Dopóki Apple kieruje się zasadą „mniej, ale lepiej” przy projektowaniu nowych produktów, dopóty duch Dietera Ramsa będzie obecny w Cupertino.

Źródło grafiki: braun.pl