Zmarł Bill Atkinson – współtwórca Macintosha, twórca HyperCard i legenda Apple

Zmarł Bill Atkinson

We wrześniu 2024 roku, podczas uroczystego spotkania w Muzeum Historii Komputerów, Bill Atkinson z charakterystycznym dla siebie humorem i entuzjazmem wspominał początki swojej pracy w Apple i pierwsze dni Macintosha. Nikt wtedy nie przypuszczał, że to będzie jedna z jego ostatnich publicznych wypowiedzi. 5 czerwca 2025 roku świat technologii obiegła smutna wiadomość – Bill Atkinson odszedł w wieku 74 lat po trudnej walce z chorobą. Jego odejście poruszyło całe środowisko Apple oraz miliony użytkowników, dla których stworzył technologie, które dziś uznajemy za oczywiste.

„Jesteśmy głęboko zasmuceni odejściem Billa Atkinsona. Był prawdziwym wizjonerem, którego kreatywność, serce i przełomowa praca nad Macem będą nas na zawsze inspirować. Nasze myśli są z jego bliskimi.” – tymi słowami pożegnał go Tim Cook, CEO Apple.

Każdy z nas, używając komputera lub przeglądając internet, choć raz doświadczył efektów pracy Atkinsona – nawet jeśli nie zdawał sobie z tego sprawy.

Początki w Apple: od Lisa do Macintosha

Bill Atkinson dołączył do Apple w 1978 roku jako pracownik numer 51. Z wykształcenia był informatykiem i neurobiologiem, ale to fascynacja komputerem Apple II skłoniła go do związania kariery z tą firmą. Już w 1979 r. Steve Jobs zabrał go wraz z garstką innych inżynierów na słynne spotkanie w Xerox PARC – tam po raz pierwszy ujrzeli przyszłość interfejsów graficznych. To właśnie Atkinson otrzymał zadanie przełożenia tych wizjonerskich pomysłów na rzeczywistość w projekcie komputera Lisa, a następnie Macintosh. Był jednym z głównych architektów graficznego interfejsu użytkownika (GUI) – wprowadził m.in. menu bar (pasek menu) na szczycie ekranu oraz wiele innych konwencji, które do dziś są standardem w komputerach osobistych. Jego dziełem była również fundamentalna biblioteka graficzna QuickDraw, umożliwiająca wydajne rysowanie kształtów i obrazów na ekranie Macintosha.

Przełomowym osiągnięciem Atkinsona stał się program MacPaint, nad którym zaczął pracować jeszcze zanim Macintosh trafił na rynek. MacPaint był pierwszym tak zaawansowanym edytorem graficznym dla zwykłych użytkowników – dzięki niemu „bariera między słowem a obrazem została przełamana, a świat sztuki przestał być świętym klubem – stał się narzędziem codziennego użytku”, jak powiedział sam Atkinson, prezentując możliwości Macintosha. W MacPaincie Bill zaimplementował m.in. „lasso” do odręcznego zaznaczania fragmentów rysunku oraz charakterystyczne „mrugające mrówki” (marching ants) obwodzące zaznaczony obszar – efekty tak intuicyjne, że zostały później zaadaptowane w niezliczonych programach graficznych. Co więcej, zafascynowany techniką ditheringu (rastra symulującego odcienie szarości poprzez naprzemienne piksele czerni i bieli), Atkinson pozwolił komputerowi Macintosh generować na ekranie niemal fotograficzne obrazy mimo ograniczeń 1-bitowego wyświetlacza. Jego sprytne algorytmy – w tym algorytm rysowania okręgów bez użycia czasochłonnej matematyki ułamkowej – imponowały szybkością. Sam Steve Jobs mawiał, że zespół Macintosha pełen był geniuszy, ale to właśnie Bill Atkinson był kluczowy w „osiągnięciu niemożliwego” na ograniczonym sprzęcie pierwszego Maca.

Bill Atkinson MacPaint

Zaokrąglone rogi i perfekcja interfejsu

Choć MacPaint i QuickDraw już same w sobie stanowiły rewolucję, Atkinson stale doskonalił graficzne możliwości systemu. Słynna jest anegdota z 1981 roku, gdy zaprezentował Steve’owi Jobsowi swój nowy kod błyskawicznie rysujący elipsy i okręgi na ekranie. Jobs zamiast gratulacji zadał tylko pytanie: „A prostokąty z zaokrąglonymi rogami – potrafisz je narysować?”. Bill początkowo odparł, że to zbyt trudne i niepotrzebne, jednak Steve nie odpuszczał. Rozejrzał się po pokoju pełnym mebli i tablic o zaokrąglonych brzegach, wyciągnął Atkinsona na krótki spacer wokół biura, wskazując kolejne okna, znaki i przedmioty z łagodnie zaokrąglonymi narożnikami: „Zobacz, zaokrąglone rogi są wszędzie!” – przekonywał. Następnego dnia Atkinson wrócił z uśmiechem do biura – jego ulepszona biblioteka QuickDraw rysowała już RoundRects, czyli prostokąty z pięknie zaokrąglonymi krawędziami, i to niemal tak szybko jak zwykłe prostokąty. Ten pozornie drobny detal estetyczny stał się znakiem rozpoznawczym Macintosha i do dziś zdobi okna dialogowe oraz przyciski w systemach Apple. Dla Atkinsona i Jobsa liczył się każdy szczegół, aby komputer wyglądał i działał „po ludzku”, odzwierciedlając świat realny w cyfrowym interfejsie.

RoundRects QuickDraw

HyperCard – rewolucja przed internetem

Po premierze Macintosha w 1984 r. Bill Atkinson uzyskał tytuł Apple Fellow, co dało mu swobodę eksploracji nowych pomysłów. Jego pierwszym wielkim projektem po Macu miał być przenośny Magic Slate – tablet z ekranem dotykowym i obsługą rysika, konceptualnie przypominający iPada na długo przed erą iPada. Niestety, w latach 80. technologia nie była gotowa na tak zaawansowane, lekkie urządzenie, co wpędziło Billa w frustrację i kilkumiesięczną depresję. Paradoksalnie, to właśnie wtedy zrodził się kolejny genialny pomysł. Pewnej nocy Atkinson, szukając natchnienia (jak sam przyznał – także za sprawą poszerzającego świadomość doświadczenia LSD), spojrzał w rozgwieżdżone niebo i doznał olśnienia. Postanowił przenieść część idei z Magic Slate do oprogramowania działającego na Macintoshu.

Tak powstał HyperCard – niezwykłe narzędzie, które przyjaznym interfejsem i prostym językiem skryptowym pozwalało nie-programistom tworzyć własne interaktywne aplikacje i bazy danych na zasadzie „kart” i „stosów” połączonych hiperłączami. Koncept hipertekstu istniał już wcześniej w kręgach naukowych (Vannevar Bush marzył o tym w latach 40., Ted Nelson ukuł termin hypertext w latach 60.), ale to Atkinson przekuł go w dostępny produkt dla masowego użytkownika. Gdy w 1987 r. zaprezentował HyperCard ówczesnemu CEO Apple Johnowi Sculleyowi, szef firmy oniemiał z wrażenia i zapytał: „Czego byś chciał w zamian za ten wynalazek?”. Bill odpowiedział krótko: „Chcę, żeby to trafiło do każdego użytkownika”. Sculley przystał na to – HyperCard został dodany bezpłatnie do każdego Macintosha, dając początek niezliczonym amatorskim projektom i aplikacjom tworzonym przez zwykłych ludzi. Ta platforma hypermedialna – opisywana przez Atkinsona jako „zestaw konstrukcyjny do oprogramowania” – okazała się zjawiskiem wyprzedzającym swoją epokę. W pewnym sensie HyperCard zapowiadał World Wide Web, bo wprowadzał ideę linków i nawigacji między „stronami” (kartami) na długo zanim powstały przeglądarki internetowe. Do dziś wielu twórców wspomina HyperCard jako inspirację; trudno przecenić wpływ, jaki wywarł on na sposób myślenia o interaktywności i programowaniu użytkowym.

Okno HyperCard

Poza Apple: General Magic, fotografia i filozofia życia

W 1990 roku, po 12 latach pracy, Bill Atkinson opuścił Apple, by wraz z kolegami z zespołu Macintosha (m.in. Andym Hertzfeldem) oraz młodymi talentami pokroju Tony’ego Fadella założyć General Magic. Startup ten próbował stworzyć kieszonkowy komunikator przyszłości – urządzenie wyprzedzające o dekadę smartfony i usługi online – jednak znów okazało się, że wyprzedzili czas o te kilka lat za dużo. Mimo iż wizjonerskie produkty General Magic nie zdobyły sukcesu (internet raczkował, a technologia nie była gotowa), pomysły te po latach zrealizowano w iPhonie i innych współczesnych wynalazkach.

W kolejnych latach Atkinson zaangażował się też w projekty z pogranicza technologii i biologii (w 2007 r. dołączył do firmy Numenta badającej sztuczną inteligencję inspirowaną mózgiem), jednak coraz więcej czasu poświęcał swojej pasji do fotografii przyrodniczej. Z taką samą żarliwością, z jaką kiedyś optymalizował kod, Bill zgłębiał tajniki fotografowania pejzaży, ptaków czy makrozdjęć natury. Jego fotograficzne portfolio – od abstrakcyjnych wzorów wewnątrz wypolerowanych kamieni po rozległe panoramy przyrody – zdobyło uznanie i zostało wydane w formie albumów oraz wystaw. Prowadził własną stronę internetową, gdzie dzielił się wysokiej jakości skanami swoich prac, a nawet udostępnił je bezpłatnie do pobrania, wierząc, że pięknem natury trzeba się dzielić. Ta twórcza ciekawość świata i chęć dzielenia się wiedzą pozostały jego znakami rozpoznawczymi do końca życia. Jeszcze na początku 2024 r. z radością uczestniczył w zjeździe weteranów Macintosha, inspirując młodsze pokolenia entuzjastów technologii.

Galeria – https://billatkinson.com/gallery

Wspomnienia i dziedzictwo

Wieść o śmierci Billa Atkinsona poruszyła społeczność Apple na całym świecie. „Był niezwykłą osobą i świat już na zawsze będzie inny dzięki temu, że z nami żył” – napisała rodzina w oficjalnym pożegnaniu, podkreślając jego wyjątkowy wpływ nie tylko na technologię, ale i na ludzi wokół. Tim Cook nazwał Atkinsona wizjonerem i podkreślił, że jego dokonania na zawsze będą inspirować kolejne pokolenia innowatorów. Z kolei John Gruber, popularny komentator produktów Apple, stwierdził bez cienia przesady, że Bill Atkinson to być może najlepszy programista w historii – i z pewnością jeden z tych, którzy uczynili niemożliwe możliwym. Współpracownicy wspominają go jako człowieka o niespożytej kreatywności, ale też wielkim sercu i skromności. Przykładem może być fakt, że zamiast domagać się majątku za HyperCard, wolał po prostu oddać go w ręce użytkowników, by każdy mógł tworzyć coś własnego.

Dziedzictwo Billa Atkinsona jest widoczne na każdym kroku we współczesnej technologii. Graficzne interfejsy, które dziś bierzemy za pewnik – od okien z zaokrąglonymi rogami, przez paski menu i narzędzia do edycji obrazów, po hiperłącza łączące informacje – w dużej mierze zawdzięczamy jego pomysłom i kodowi. Jego życie jest dowodem na to, jak połączenie pasji artystycznej z inżynierską może zmienić oblicze komputerów. W czasach, gdy komputery były domeną ekspertów, Atkinson sprawił, że stały się przyjaznym płótnem dla „codziennej twórczości” każdego użytkownika. Pozostawił po sobie nie tylko genialne rozwiązania programistyczne, ale i inspirację, by podchodzić do technologii z ciekawością, otwartym umysłem i odwagą patrzenia poza horyzont. Jak ujęła to jego rodzina, żegnając go: świat jest lepszy, bo Bill Atkinson w nim żył. Jego duch innowacji bez wątpienia pozostanie żywy w społeczności Apple i w każdym miejscu, gdzie technologia spotyka się z kreatywnością.

Oceń stronę
[Ocen: 0 Średnia: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *