W końcu przyszedł czas na to, by nowy iPhone Xr został rozebrany niemal do ostatniej śrubki. Znaczących zmian względem poprzednich modeli nie znaleziono. Członkowie iFixit jednogłośnie stwierdzili, że Xr łączy w sobie cechy zarówno iPhone’a 8 jak i modelu X z 2017 roku.
iPhone Xr dostosowany do naprawy?
Najtańszy z tegorocznych smartfonów od Apple wyposażony został w jednokomorową baterię o pojemności 2950 mAh. Jeśli chodzi o iPhone’a Xs Max, dysponuje on akumulatorem, który swym kształtem przypomina liter “L” (o pojemności 3174 mAh). Pamiętajmy, że tego typu baterie pojawiły się już w ubiegłym roku – w modelach 8 oraz 8 Plus.
Ekipa iFixit podkreśla, że podzespoły użyte do budowy Xr’a przypominają połączenie iPhone’a X oraz 8. Prócz wspomnianej baterii zastosowano tutaj również prostokątną płytę główną. Znajdziemy tutaj również – po raz pierwszy – modularny slot kart SIM. Przełoży się to na tańsze naprawy w przypadku wystąpienia awarii.
Warto wspomnieć o tym, że aparat zastosowany w budżetowym modelu jest niemal identyczny do tego, który został zamontowany w modelu Xs. Można więc przypuszczać, że tryb portretowy funkcjonuje wyłącznie dzięki odpowiedniemu oprogramowaniu. Jeśli chodzi o końcową ocenę, “tani iPhone” dostał notę 6/10 pod względem łatwości naprawy. Niemal identyczny wynik w zeszłym roku uzyskał iPhone 8 Plus.