Ostatni czas to seria drwiących reklam ze strony firmy Samsung na temat iPhone’a. W dniu wczorajszym wszystko jednak uległo zmianie. Chodzi oczywiści o wyniki sprzedażowe koreańskiego producenta, które nie należą do najlepszych.
Samsung się kończy?
Wczoraj gigant z dalekiego wschodu oficjalnie przyznał się do kiepskiej sytuacji jednego z dwóch flagowych modeli, jeśli chodzi o smartfony. Mowa oczywiście o Samsung Galaxy S9, które sprzedaje się poniżej wcześniejszych prognoz. Na taki stan rzeczy bez wątpienia miał wpływ bardzo duży spadek zysków Samsung Mobile. W tym roku był on niż aż o 34% w porównaniu do 2017 roku.
I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, iż około tydzień temu koreański potentat branży technologicznej wypuścił serię reklam o S9. Nabijano się w nich z iPhone’a X – urządzenia, które bije konkurencję pod względem ilości sprzedanych sztuk.
Woził wilk razy kilka…
To naprawdę śmieszne, że korporacja, która ma tak olbrzymie doświadczenie na rynku technologicznym popadła w tak ciężką hipokryzję. Przecież takie “ruchy” w obliczu mizernej sprzedaży Galaxy S9 to wręcz irracjonalne zachowanie. Panowie i Panie w Seulu chyba nadal nie ogarniają, że firma Tima Cook’a odnosi wielkie sukcesy, ponieważ nie boi się odważnych ruchów.
Mowa tutaj chociażby o usunięciu złącza minijack czy wyprodukowania urządzenia z notchem (charakterystycznym wcięciem w górnej części ekranu). Samsung może obecnie co najwyżej bawić się w te dziecinne gierki, wszak pod względem sprzedażowym są daleko w tyle.
Trzy akty hipokryzji