Od wielu lat mówi się, że za olbrzymie przychody Apple odpowiedzialny jest ich najważniejszy produkt – iPhone. Niedawno pojawiły się jednak ciekawe głosy z firmy analitycznej Morgan Stanley. Katy Huberty twierdzi, że na przestrzeni 5 kolejnych lat iPhone spadnie z pierwszego miejsca.
Wszystko dzięki Apple Watch, Apple Music, iCloud i Apple Pay
Twierdzi ona bowiem, że do 2024 roku przychody firmy Tima Cook’a dalej będą się zwiększać, jednak motorem napędowym będą inne produkty z szerokiego portfolio amerykańskiego giganta. Na równi stawia tu najważniejsze usługi oferowane przez firmę, m.in. Apple Music jak również akcesoria, na przykład Apple Watch. Swoje prognozy popiera tym, że obecnie szeroko pojęte usługi stanowią aż 60% wzrost przychodów giganta z Cupertino.
Sektor ten to nadal szerokie pole do popisu. Zdaniem Huberty, obecnie za usługi oferowane przez Apple płaci jedynie 18% użytkowników. Średnio daje to około 30 dolarów na miesiąc, które wydawane są np. na Apple Music czy Apple Pay. Jednocześnie jest przekonana, że w najbliższych latach średni wydatek podniesie się do 60, a nawet 100 dolarów per urządzenie.
Wzrost przychodów coraz większy
Dodatkowo Katy jest przekonana, że już za 4 lata, w 2022 roku, usługi jak również inne urządzenia, na czele z Apple Watch, będą odpowiedzialne za około 85% rocznego przychodu Apple. Jeżeli wszystko z powyższych przewidywać by się spełniło, Apple urosłoby na tyle, że konkurencja miałaby nie lada wyzwanie, by dogonić swojego największego rywala.
Warto również wspomnieć o coraz prężniej rozwijającym się Apple Pay. W samych tylko Stanach Zjednoczonych z usługą współpracuje około 2000 banków. To jakieś 10 razy więcej w porównaniu do Unii Europejskiej (~200 banków). Może w tym roku, w końcu doczekamy się powyższej usługi w naszym kraju. Byłoby to lada ułatwienie w codziennym życiu.