Nie od dziś wiadomo, że Apple to jedna z największych firm technologicznych na świecie. Od kilku lat sprzedaż smartfonów amerykańskiego giganta nie schodzi poniżej 30 milionów sztuk/rok. Przez tak ogromną produkcję, inne firmy zmuszone są do szukania alternatywnych rozwiązań. Tym razem chodzi o wyświetlacze.
Od tego zaczęły się problemy Xiaomi
Zacznijmy jednak wszystko od początku. Należy zauważyć, że w dzisiejszych czasach coraz więcej urządzeń zaczyna być wyposażonych w wyświetlacze OLED. To normalna kolej rzeczy, ponieważ są one dużo lepsze od ekranów LCD. Wszystko przez dużo lepszą jakość obrazu, dobre wyświetlane czarnego koloru, bardzo dobry kontrast czy niższe zużycie energii.
Widząc w tym rozwiązaniu praktycznie same zalety, nie powinien dziwić fakt, że coraz więcej firm decyduje się na zamontowanie takiego wyświetlacza w soim urządzeniu. Do tego grona dołączył w ubiegłym roku amerykański potentat – Apple, wprowadzając do sprzedaży swój flagowy model iPhone X. W tym urządzeniu OLED wyparł dobrze znaną i lubianą przez użytkowników Retinę. I w tym właśnie miejscu zaczyna się cały problem Xiaomi i innych firm.
Apple dominuje rynek. Xiaomi, Huawei i reszta w poważnych tarapatach
LCD i OLED są nieustannie udoskonalane, jednak należy pamiętać, że drugie rozwiązanie jest znacznie bardziej złożone w swej budowie. Przez ten fakt, cała produkcja zajmuje dużo więcej czasu, w porównaniu do starszego rozwiązania. Największym producentem takich komponentów jest firma Samsung. To właśnie ona ma dostarczyć blisko 50 milionów sztuk matryc, które będą wykorzystane przy produkcji iPhone’a X (prognozy na 2018 rok są jeszcze większe). Jest to olbrzymia ilość komponentów – mówi się, że Samsungowi ma pomóc firma LG, by razem mogli zaspokoić ogromny “apetyt” Apple.
Firma Tima Cook’a planuje również wyposażyć kolejne urządzenia w matryce AMOLED, których producentem jest również firma Samsung. To bardzo zła informacja dla innych firm produkujących urządzenia mobilne. Mianowicie takie firmy jak Xiaomi, Oppo czy Huawei zmuszeni są do szukania innych dostawców wyświetlaczy do swoich urządzeń. Firmy te szukają alternatywy dla wspomnianych rodzai wyświetlaczy.
Mini-LED zbawieniem dla Xiaomi?
Jedną z nich może okazać się mini-LED, która ma być najlepszą alternatywą dla paneli AMOLED. Jak donosi źródło, trwają już pierwsze rozmowy z tajwańskimi producentami wspomnianego rozwiązania. Jeśli przebiegłoby zgodnie z planem, matryce tego typu trafiłyby do urządzeń już w drugiej połowie bieżącego roku.
Jeśli chodzi zaś o samo mini-LED, nie ma się czego obawiać. Jest to bardzo dopracowana technologia, która w niczym nie przypomina mini-LED stosowanych przy produkcji reklam świetlnych. Jeśli chodzi o parametry wyświetlania obrazu na urządzeniu, nie odbiegają one od tych znanych z AMOLED.