Klawiatura MacBook’a Pro – problem nadal nierozwiązany.

Pierwsza jak i druga klawiatura motylkowa w modelu 12″ i Pro zmaga się z problemami od dnia premiery. Mianowicie chodzi o to, że jeżeli znajdzie się choć minimalny brud pod klawiszem, ten przestaje poprawie działać. Jednego z amerykańskich użytkowników doprowadziło to do takiego szału, że postanowił ułożyć piosenkę.

Klawiatura MacBook’a Pro to nieporozumienie

Rzecz w tym, że gdyby Apple normalnie podchodziło do serwisowania takich przypadków, a nie odsyłało do specjalnie przygotowanego poradnika, tj. trzymać komputer pod kątem 75 stopni i odpowiednio nim potrząsać, by brud wyleciał spod klawiszy, ludzie zapewne przymknęliby na to oko.

Dochodzi jeszcze fakt, że Jonathan Mann usłyszał w oficjalnym sklepie Apple, że naprawa jego MacBook’a Pro wyniesie ponad 700 dolarów. To absurd, by czyszczenie nawet tak zaawansowanej klawiatury kosztowało tak abstrakcyjne pieniądze.

Gdzie się podziała niezawodność Apple?

To właśnie przekombinowanie w projekcie sprawiło, że klawiatura MacBook’a Pro pomimo dodania gumowych odbojników w modelach z 2017 roku, potrafi zepsuć się po miesiącu użytkowania. Wszystko byłoby okej, gdyby projektanci zostawili więcej miejsca pomiędzy klawiszem, a otaczającą go obudową komputera.

Wtedy każdy z nas mógłby delikatnie podważyć blokujący się klawisz i wydmuchać brud chociażby przy użyciu sprężonego powietrza. Obecnie jedyną rozsądna opcją, by nie wpaść w potworne koszta jest oddanie urządzenia do serwisu zewnętrznego lub oficjalnego serwisu Apple. Miejmy nadzieję, że w kolejnych modelach klawiatura zostanie poprawiona.

 

Czytaj więcej
Oceń stronę
[Ocen: 0 Średnia: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *