W dniu dzisiejszym firma Tima Cooka’a zaprezentowała nowe modele iPad’ów z serii Pro. Potwierdziły się ostatnie doniesienia – urządzenia pozbawione są fizycznego przycisku Home oraz charakterystycznych dla iPad’a ramek. Znajdziemy tutaj za to skaner twarzy Face ID, który znajduje się w górnej części wyświetlacza.
iPad’y Pro w natarciu
Sam wygląd nowych iPad’ów wprawia w osłupienie. Chociaż… Może to jest zbyt mocne słowo, jednak trzeba przyznać, że design jest po prostu bardzo dobry. Nie znajdziemy tutaj charakterystycznego wcięcia w górnej części ekranu (tzw. notch). Skaner twarzy został ukryty w górnej części wyświetlacza, a ramki okalające urządzenie są takiej samej grubości.
To fajnie – w końcu proporcja urządzenia nie zostanie zachwiana. Jeśli chodzi o sam proces skanowania naszej twarzy, działa on zarówno w pionie jak i poziomie. Teraz ważna rzecz związana z wyświetlaczem. Znajdziemy tutaj dokładnie taki sam ekran LCD, który siedzi w najnowszym iPhonie Xr.
Jeśli chodzi o serce urządzenia, za napędzanie odpowiedzialny jest 8-rdzeniowy procesor A12X Bionic. Procesor został wykonany w technologii 7 nm (to ponad 10 miliardów tranzystorów). Przekłada się to na dużo wydajniejszą pracę. W testach single-core jest on o 35%, a w multi-core o 90% szybszy od swoich poprzedników. Jeśli chodzi o układ graficzny – jest o tysiąc razy szybszy od iPad’a pierwszej generacji. Jego wydajność została porównana do konsoli Xbox One S, a to już coś!
Ciekawostek ciąg dalszy
Nie macie się co denerwować – iOS 12 został przystosowany do braku fizycznego przycisku Home. Dzięki czemu obsługuje on wszystkie gesty, które wykonywane są na iPadzie. Pamiętaj, że iPad Pro 2018 dostępny jest w dwóch rozmiarach: 11 oraz 12,9 cali. Nowe modele są o 25% cieńsze i mniejsze (o cały milimetr) od swoich starszych braci z serii Pro.
Potwierdziły się również informacje jakoby najnowsze iPad’y Pro miały zostać wyposażone w USB-C. Tak, dobrze słyszycie. To ważne, ponieważ dzięki temu będziemy w stanie przesłać na zewnętrzne monitory obraz w rozdzielczości 5K. Dodatkowo nowe Pro mogą służyć za ładowarkę dla innych urządzeń. Aby tego dokonać będziemy musieli podłączyć np. naszego iPhone’a do niego.
Czas na Apple Pencil w nowym wydaniu
Zgodnie z przewidywaniami, w dniu dzisiejszym zaprezentowano również odświeżoną wersję Apple Pencil. Ciekawym bajerem jest tutaj funkcja ładowania. Wystarczy przyłożyć go do nowego iPad’a Pro, a ten zacznie się sam ładować. Kolejnym kozackim ficzerem jest obsługa gestów. Dzięki nim będziemy w stanie chociażby powiększyć dany obraz bez klikania w odpowiednie ikonki w aplikacji.
Nowy, dokładny co do piksela Apple Pencil ma najmniejsze w branży opóźnienie, dzięki czemu doskonale nadaje się do rysowania, szkicowania, notowania, dodawania adnotacji do mejli i wielu innych rzeczy. A używa się go tak łatwo i naturalnie, jak zwykłego ołówka. Nowy Apple Pencil ma też intuicyjną powierzchnię dotykową reagującą na dwukrotne stuknięcie. A to oznacza, że możesz zmieniać narzędzia, nie przerywając pracy. Skonstruowany specjalnie dla iPada Pro 11 cali i iPada Pro 12,9 cala (3. generacji), ma również płaski brzeg, dzięki któremu magnetycznie przywiera do iPada, umożliwiając automatyczne ładowanie i parowanie.
Cena czyni cuda?
Nie, zdecydowanie czasy kiedy sprzęt od Apple był bardziej przyziemny cenowo odeszły w zapomnienie. Potwierdzają to nowe ceny zaprezentowanych dziś urządzeń. Jeśli chodzi o 11-calowy model cena zaczyna się od 3799 złotych. W przypadku 12,9-calowego modelu cena wzrasta o 1000 złotych – do “skromnych” 4799 złotych.
Doliczmy do tego etui Smart Keyboards Folio (odpowiednio 849 i 929 złotych), Apple Pencil 2 (599 złotych) i bazowy zestaw iPad’a Pro 11″ zamyka się w niecałych 5300 złotych. Jeśli zechcemy zwiększyć sobie paieć wbudowaną lub zdecydować się na wariant z kartą SIM – z łatwością przebijemy pułap 6000, a nawet 7000 złotych. A Wy – kupujecie nowe iPad’y Pro? Dajcie znać w komentarzach!