Czy właśnie mamy do czynienia z “displaygate” w wykonaniu Apple? Mowa oczywiście o jasności ekranów w najnowszych MacBookach, m.in. MacBook Air 2018. Różnica w ilości nitów w poszczególnych modelach jest drastyczna.
Słowem wstępu
Dzisiaj chcielibyśmy skupić się na jasności ekranów 3 konkretnych modeli MacBook’a: 15-calowy Pro (2018), 13-calowy Pro z TouchBar (2017) oraz Air (2018). Na wstępie chcielibyśmy scharakteryzować każdy z wyświetlaczy, by później przedstawić sedno problemu.
MacBook Pro (15 cali, 2018)
Zacznijmy zatem od 15-calowego Macbook’a Pro, który dysponuje bardzo dobrym ekrnem. Komentarze na jego temat są jednakowe: ostry i jasny obraz, który daje złudzenie oglądania żywego obrazu. Rozdzielczość jaką dysponuje laptop to 2880 x 1800 pikseli. To pierwszy laptopowy wyświetlacz, który wykorzystuje technologię TrueTone. Specjalne czujniki dbają o to, by dopasować wyświetlany obraz (kolor oraz jego intensywność) do warunków, w których korzystamy z urządzenia.
Jeśli zaś chodzi o widmo sRGB, MacBook wytwarza aż 117%. To więcej niż ogólna średnia dla laptopów w tym samym segmencie (111%) oraz podobnie, co Dell XPS 15 (115%). Większy wynik uzyskał tylko Surface Book 2 – 131%.
Jeśli chodzi o maksymalną jasność wyświetlanego obrazu, plasuje się ona na dobrym poziomie 354 nitów. Urządzenie nie jest jednak najjaśniejsze, wszak lepszy wynik uzyskuje np. Dell XPS 15 (371 nitów) czy Surface Book 2 (417 nitów). Mimo wszystko jasność utrzymuje się na bardzo dobrym poziomie – kolory utrzymywały swoje barwy w odchyleniu na poziomie 75 stopni (lewo i prawo).
MacBook Pro (13 cali Touch Bar, 2017)
Pora na drugie urządzenie z serii Pro. Tym razem zajmiemy się wyświetlaczem, który znajduje się w 13-calowej wersji Pro, która dodatkowo została wyposażona w Touch Bar. W tym przypadku mamy do czynienia z matrycą o rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli. Tu również mamy styczność z efektywnymi kolorami oraz najwyższą wyrazistością. Oglądając filmy w rozdzielczości 4K jesteśmy w stanie dostrzec najdrobniejsze szczegóły.
Jeśli chodzi o widmo sRGB, 13-calowy Pro osiągnął wynik 123%. To więcej niż średnia dla tego segmentu, która wynosi 98%. Laptop Apple pobił również takie urządzenia jak: Dell XPS 13 (94%), ThinkPad X1 Carbon (104%) czy HP Spectre x360 (102%).
Ekran zamontowany w opisywanym urządzeniu jest również bardzo dokładny. Świadczy o tym uzyskany wynik (im niższy tym lepszy) w teście Delta-E. Uzyskał on bowiem 0,2, gdzie średnia to 2,6. Dla konkurentów ponownie okazał się być bezlitosny: Dell XPS 13 (1,3), ThinkPad X1 Carbon (4,4) oraz HP Spectre x360 (0,7).
Jeśli zaś chodzi o jasność ekranu, uzyskał on wynik na poziomie 458 nitów. To więcej niż średnia, która jest na poziomie 288 nitów. Konkurenci uzyskali następujące wyniki: ThinkPad X1 Carbon (275 nitów), Dell XPS 13 (302 nity) oraz HP Spectre x360 (318 nitów).
MacBook Air (2018)
Ostatnim w porównaniu jest najświeższe wcielenie Air’a – komputera stworzonego z myślą o “pracy w ruchu”, studentach, biznesmenach czy wykładowcach. Urządzenie zostało wyposażone w wyświetlacz o rozdzielczości takiej samej jak w 13-calowym MBP – 2560 x 1600 pikseli. Tu również pojawiają się opinie, że ekran oferuje przejrzyste, wyraźne i jednolite kolory.
Pojawiły się opinie, że ekran jest tak dobry, że można go pomylić z matrycą OLED. Również podczas oglądania materiałów w 4K można liczyć na dostrzeżenie szczegółów wśród bohaterów akcji. Jeśli chodzi o widmo sRGB, MBA 2018 uzyskał wynik na poziomie 109%. To więcej niż średni wynik uzyskany przez 116 laptopów podobnej klasy w kwocie do 800 dolarów. Wyniki głównych konkurentów wypadły następująco: Hp Spectre 13″ (111%), Huawei MateBook X Pro (124%), Dell XPS 13 (130% przy 1080p, 117% przy 4K) oraz Surface Laptop 2 (176%).
Ciekawie sprawa ma się z jasnością ekranu. Apple informuje, że maksymalna jasność plasuje się na około 300 nitów. Tymczasem niektóre testy pokazują, że wartość ta to jedyne 234 nity (!!). To mniej niż HP Spectre 13 (247 nitów) oraz średnia dla laptopów tej klasy – 317 nitów. Jaśniejsze okazały się również ekrany: Dell XPS 13 (372 nity przy 1080p, 415 nitów przy 4K), Huawei MateBook X Pro (458 nitów) czy Surface Laptop 2 (321 nitów). To mniej, niż oferuje MacBook 12″ (354 nity).
Czy mamy zatem do czynienia z displaygate?
Oto właśnie w tym wszystkim chodzi – Apple nie informuje nas o zmianie jasności oferowanych przez siebie paneli. Deklaracja na poziomie 300 nitów, a finalnie ludzie kupują produkt (za nomen omen niemałe pieniądze) i zostają “niedoinformowani” o tak kluczowym aspekcie. Ktoś powie, że to błahostka, ale bardzo często ma ona wpływ na jakość codziennej pracy.
Mamy jawny przykład na to, że z roku na rok jasność ekranów, które montowane są w nowych urządzeniach idzie w dół. Ciężko doszukiwać się tutaj jakiegoś głębszego sensu. A wszyscy dobrze wiemy, że jeśli nie wiadomo, o co chodzi to zapewne znów odezwali się księgowi Tima Cook’a. Dla nas jest to niedopuszczalne, by sprzęt tej klasy oferował swojemu użytkownikowi parametry sprzętu z dużo niższej półki nie tyle cenowej, co jakościowej.
Podsumowanie
Naszym zdaniem to strasznie niefajna akcja w stronę chyba jednej z największej społeczności skupiającej się wokół produktów firmy technologicznej. Jeśli proceder się utrzyma w przyszłości może dojść do tego, że potencjalny klient będzie dużo bardziej weryfikował dane podane przez producenta.
A Wy – co sądzicie o całej akcji zatajenia obniżania jasności ekranów, które są oferowane w nowych MacBookach? Dajce znać w komentarzach na naszym FaceBook’u!