Apple w końcu posłuchało głosu YouTuberów. Błyskawicznie zareagowano na błąd, który został znaleziony przez jednego z twórców.
Zamrażarka lekiem na wolną pracę
Chodzi oczywiście o odkrycie, którego dokonał Dave Lee. Mianowicie użytkownik jako pierwszy zauważył problemy z pracą najnowszego procesora Intel Core i9, który montowany jest w odświeżonej wersji MacBook’a Pro. W swoich pierwszych publikacjach opisywał on problem podczas renderowania materiałów wideo.
Nowy procesor stwarzał duże problemy na tle wydajnościowym. Aby osiągnąć satysfakcjonujący wynik, YouTuber musiał umieszczać swoje urządzenie w zamrażarce. Różnica w działaniu była bardzo duża (nowy Mac chodził dużo wolniej, niż jego wersja z 2017 roku).
Apple sprostało wyzwaniu
Po publikacji swojego materiału do Dave’a odezwały się osoby pracujące w firmie Tima Cook’a. Tu warto zauważyć, że taka sytuacja nie występuje zbyt często. Po wnikliwej rozmowie, odpowiedni pracownicy wydali specjalną łatkę, która miała za zadanie usunąć problem opisywany przez YouTubera.
Lee twierdzi, że po zaktualizowaniu tegorocznego MacBook’a Pro działa on około 30-35% szybciej, niż model z 2017 roku. Zaobserwował on również znaczną poprawę ogólnej wydajności, dzięki czemu nie musi się już posiłkować zamrażarką.
Twórca zwraca również uwagę na fakt ogólnej wydajności procesora i9 w produkcie Apple. Może nie wykorzystuje on pełnej mocy tak jak w przypadku laptopów konkurencji, jednak samo urządzenie ratuje się swoimi gabarytami i designem, co dla wielu może być ważniejsze nawet w tej klasie urządzeń.